Dwa miesiące temu zmarła moja Przyjaciółka. Kiedy codziennie przychodziłam do jej domu, aby karmić zwierzęta, moje serce rozpadało się na tysiące kawałków. Rozglądałam się po pustym mieszkaniu i szukałam czegoś, co mogłoby przynieść mi choć odrobinę pociechy. Któregoś dnia mój wzrok padł na książkę. Gdyby nie absurdalnie zielony kolor okładki prawdopodobnie nie sięgnęłabym po nią. Znalazłam w niej to, czego potrzebowałam i … manifest. Wg autorki jest to jej manifest urodzinowy.
Wśród tych pierwszych dni nowego roku, wypełnionych planami, marzeniami, a może tylko słodkim lenistwem, zastanów się, czy jesteś?
„Jestem gotowa nagradzać się codziennie radością, roziskrzyć moje życie miłością i okazywać życzliwość i współczucie sobie oraz innym. Jestem gotowy obdarzyć się bezgranicznym zaufaniem. Jestem gotowa uczynić szczęście moim partnerem życiowym. Przysięgam sobie spokój, harmonię i równowagę wewnętrzną. Przysięgam oddychać świeżym powietrzem, zażywać ruchu, dbać o prawidłową postawę i słuchać swojego ciała, duszy i serca. Otwieram serce tak szeroko, żeby mogły przeze mnie przepływać energia, światło, ukojenie, współczucie i piękno. Zobowiązuję się być sobą w pełni w każdym momencie. Uwalniam się od przeszłości. Uwalniam się od przyszłości. Jestem tu, w tym ciele, w tym oddechu, w tym uderzeniu serca. Uwalniam się od opinii innych ludzi i wszelkich ich oczekiwań. Uwalniam się od osoby, którą kiedyś byłem. (…) Jestem teraz gotowa na resztę mojego życia, które dzieje się tu i teraz. Ufam, że Rzeka Życia uniesie mnie bez najmniejszego wysiłku.”
Cyt. Regina Brett „Kochaj”